Więc uszyłam bezrękawnik. Kaptur szyłam chyba ze trzy razy, ale wyszedł i da się go założyć! :D Na tą chwilę wstrzymuję się z szyciem, czekam na obitsu.
A za tydzień mam ferie! Jupi! Mieszka ktoś może w okolicach Sochaczewa i ma ochotę na minimeet? :)
Ostatnio w ogóle mam dość mało czasu na szycie, muszę uczyć się do egzaminów no i nadrabiam zaległości w czytaniu. Do tego maszyna zrobiła kaput i już całkowicie się rozwaliła. Na razie uczę się szydełkować i mam nadzieję że już niedługo zobaczycie pierwsze sweterki :)
A, tak, zdjęcia :) Prosz bardzo:
(bawiłam się Picassą #^.^#)
Pozdrawiam, zaczytana Bacardi :)
PeeS. Ach, zapomniałabym. Bezrękawnik jest z tutorialu od Yunie, którego nie mogę znaleźć, a spodnie z tego:
Pierwsze zdjęcie jest urzekające! :)
OdpowiedzUsuńPiękny sweterek! Gratuluję wszycia kaptura! :)
Zgadzam się z Abunią, pierwsze zdjęcie jest urocze ^^ Rin ma oczy hipnotajzing *-*
OdpowiedzUsuńGratuluję! Ja sama chciałabym umieć szyć choćby kaptury "atrapy", byle jakoś wyglądały. A taki to w ogóle moje odległe marzenie.. Dlatego wielki szacun :D
OdpowiedzUsuńFenk ju all :)
OdpowiedzUsuń